Mój ulubiony sposób olejowania włosów

Jakiś miesiąc temu zaczęłam olejować włosy olejkami z Alterry, które były nowością. Na początku nie wiedziałam ile dawać tego olejku na włosy i czy ogólnie wszystko dobrze robię. Poszperałam po wizażu, blogach i dowiedziałam się, że powinno dawać się 1-2 łyżki olejku, kiedy ja lałam na rękę ile się dało i wsmarowałam, aż ściekały :P Przy następnym olejowaniu wzięłam łyżkę, odmierzyłam i zaczęłam olejować, jaka to była mordęga, myślałam, że nigdy tego nie wetrę we włosy, olejku było zdecydowanie za mało. Szukając dalej w internecie i na blogach jak olejować włosy, przeczytałam u jednej z blogerek świetny pomysł na olejowanie, który jest dla mnie meega.
Otóż olejujemy włosy w sposób następujący:
  1.  Potrzebna nam miska z ciepłą, ale nie gorącą wodą. Na 1 l wody, jedna łyżka oleju, ja mam włosy krótkie i mi spokojnie wystarcza. Możecie spróbować od takiej proporcji, jeśli będzie dla Was za mało to wtedy dodacie druga łyżkę olejku i więcej wody. Ciepła woda otwiera łuskę włosa i olej dogłębnie wnika w głąb włosa.
  2.  Dolewamy olejek, jaki tylko zechcecie np. Alterra i mieszamy.
  3. Zanurzamy włosy w misce, dokładnie moczymy i polewamy tak, aby cały olej pozostał na włosach.
  4. Włosy zawijamy w ręcznik, tak aby cała woda wchłonęła się i pozostał sam olejek.
  5. Nakładamy foliowy czepek lub reklamówkę i ciepły ręcznik. Ja nakładam czapkę bo jest mi wygodniej. Możecie tak iść spać, lub trzymać kilka godzin. Ja osobiście nie mogę zasnąć z czepkiem na głowie, strasznie mi przeszkadza.
  6. Po kilku godzinach lub całej nocy myjecie włosy szamponem bez SLS lub prostą odżywką. Nakładacie odżywkę lub maskę pod czepek i ręcznik, a później spłukujecie wodą lub robicie płukankę.
Mi taki sposób olejowania najbardziej przypadł do gustu, może i Wam się spodoba :)

Szybkie zakupy :)

Wczoraj będąc nie daleko Rossmanna postanowiłam kupić kilka rzeczy, o których słyszałam dużo dobrego. Kupiłam kilka rzeczy do włosów i płyn micelarny (mój pierwszy :D), aż wstyd się przyznać, ale nigdy nie używałam miceli, zawsze robiłam demakijaż mleczkiem lub płynem dwufazowym a od dłuższego czasu stosowałam metodę ocm. Zauważyłam też, że jest nowy sklep zielarski i nie mogłam nie zajrzeć, kupiłam sok z aloesu, który zaczęłam już pić (jest ohydny w smaku) i saszetkę pokrzywy, bo akurat mi się już kończy. Widziałam też tam kosmetyki z BingoSpa, maski, szampony itp. na pewno tam jeszcze zajrzę.

Rossmann:


1. Alterra olejek do ciała limonka i oliwka - będę stosować na włosy, już prawie skończyłam olejek granat i avocado i chciałam spróbować inne zapachy.
2. Alterra szampon nawilżający granat i aloes
3. Isana odżywka wygładzająca z olejkiem z babassu
4. Bourjois płyn micelarny
5. Joanna z apteczki babuni balsam nawilżająco-regenerujący

Sklep zielarski:


1. Pokrzywa
2. Alter Medica sok z aloesu 500 ml - do picia i do mgiełki aloesowej do włosów :)

Kobo Mono Eyeshadow - Caffe Latte

Dość nie dawno pod którąś notką pisałam Wam, że poszukuje matowego cielistego cienia do makijażu dziennego. Pisałyście mi, że są takie w Inglocie i Essence, niestety nie miałam dostępu do Inglota, więc szukałam w Essence, ale na próżno. Przeglądając blogi natknęłam się na posta u jednej z blogerek z cieniami Kobo i zakochałam się :D Był tam śliczny matowy cień, który wydawał się idealny. Po kilku dniach poleciałam do Natury i kupiłam sobie podwójną paletkę i cień 117 Caffe Latte.


Cień jest świetnie napigmentowany i trwały, utrzymuje się na bazie Virtual cały dzień, lekko blednąc, ale nie gromadzi się w załamaniu powieki. Nie osypuje się, co jest dla mnie dużym plusem. Wszystkie inne cienie, które posiadam osypują się i migrują po twarzy a to cudeńko nie :) Świetnie łączy się z innymi cieniami i łatwo go rozetrzeć. Konsystencja cienia jest miękka, troszkę się może kruszyć przy nabieraniu na pędzelek, ale mi to nie przeszkadza. Cienie możemy kupić jako pojedynczy cień (17,99 zł) lub wkład do paletki (13,99zł) w Naturze. Wydaje mi się, że lepiej jest zakupić sobie paletki podwójną lub poczwórną i kupić wkłady, bo wychodzi taniej. Już nie długo mam zamiar dokupić sobie kilka innych odcieni, ponieważ cienie strasznie mi się spodobały :)
 Swache:





ZALETY:
- dobrze napigmentowany
- nie osypuje się
- nie zbiera się w załamaniach
- trwały
- wygodny w aplikacji
- cena za wkład, za pojedynczy tyle bym nie dała

WADY:
- mała gama kolorystyczna


OCENA: 5/5

Wyminka z Craving for beauty :)

W tamtym tygodniu przeglądając blogi zauważyłam, że na blogu Karoliny: craving for beauty znajduje się zakładka "Wymianka". Zajrzałam tam i zobaczyłam, że Karolina ma na wymianę róż z Bourjois, a że zawsze chciałam go mieć szybko się z nią skontaktowałam. Obgadałyśmy wszystko i ja już swoją paczkę dostałam, mam nadzieję, że jutro paczka ode mnie też do Ciebie dojdzie.

A o to co dostałam:


Róż do policzków Bourjois w kolorze 33 Lilas D'or oraz 3 próbki.



Dziękuje Ci jeszcze raz Kochana! :):*

Pilomax - Regenerująca maska do włosów zniszczonych jasnych Kamille Wax

Od producenta:
Silnie regenerująca i odżywcza maska do włosów i skóry głowy. Podstawowym składnikiem maski jest białko pozyskane z rośliny Henna Inermis (Lawsonia) posiadające zdolność do głębokiej penetracji włosa oraz skóry głowy i dzięki tej właściwości przywracające włosom połysk i sprężystość. Z kolei obecność, trzech innych, rewelacyjnie wpływających na włosy, składników jak pro witamina B5, keratyna i wyciąg ze skrzypu polnego, powoduje: wzmocnienie włosów, zmniejszenie ich siwienia i wypadania, brak rozdwajania się końcówek - utrzymanie odpowiedniego stopnia nawilżenia włosów i skóry głowy. NIE ZAWIERA SLS.


Cena: 30,31 zł za opakowanie 480g.
Pojemność: pełnowymiarowe opakowanie ma 480g, ja dostałam próbki po 30 ml.
Zapach: świeży i przyjemny, bardzo go lubię.
Dostępność: apteki, sklep internetowy klik

Skład:
Aqua (Water), Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Panthenol (Provitamin B5), Parfum (Fragrance), hydrolyzed Keratin, Equisetum Arvense Extract (Horsetail), Anthemis Nobilis (Chamomile), Flower Extract, Lawsonia Inermis (Henna) extract, Phenoxyethano, Ethylhexylglycerin, DMDM Hydantoin, Lillicum Verum Fruit Oil (Aniseed), Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Fruit Oil, Citrus Aurantium Dulcis Orange) Peel Oil, Styrax benzoin, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Cl 19140. Nie zawiera silikonu.

Jedna saszetka maski wystarcza mi na dwa użycia. Maskę nakładam na 30 min po umyciu włosów pod czepek i ciepły ręcznik, po czym spłukuje letnią wodą. Włosy są lekkie, nawilżone i miłe w dotyku. Ostatnio dodałam do  niej jeszcze 2 półprodukty, kwas hialuronowy i hydrolizat keratyny. Włosy były świetnie nawilżone i odżywione jak nigdy dotąd. Efekt utrzymywał się jeszcze na drugi dzień, być może byłby nawet i dłużej, ale ja co drugi dzień olejuje włosy.  Teraz wiem, że na pewno będę tuningować maski półproduktami, bo wychodzą świetne. Konsystencja maski jest gęsta, zbita, ale łatwo miesza się z półproduktami i łatwo ją wmasować we włosy.



W składzie jest rumianek, ale nie zauważyłam, żeby maska rozjaśniła mi włosy.  Nie wiem jaka jest jej wydajność, ponieważ otrzymałam do testów tylko próbki. Na pewno zainwestuję w duże opakowanie bo naprawdę warto! :)

ZALETY:
- świetnie nawilża i odżywia włosy
- za 30 zł mamy spore opakowanie maski
- bogaty skład
- bardzo ładny zapach
- można mieszać z półproduktami

OCENA: 5/5

Pierwsze zamówienie z Zrób Sobie Krem :)

Ostatnimi czasy naczytałam się bardzo dużo pozytywnych rzeczy na temat półproduktów z ZSK, a że chcę aby moje włosiska były zdrowe i szybciej rosły zamówiłam kilka produktów do włosów.


1. Wyciąg z aloesu zatężony 10-krotnie
2. Kwas hialuronowy 1%
3. 75% D-pantenol w roztworze wodnym
4. Hydrolizat keratyny
5. L-cysteina

Wszystkie produkty będę stosować na włosy, kwas hialuronowy również na twarz.
Mam zamiar robić płukanki z L-cysteiny oraz niektóre półprodukty dodawać do masek/odżywek. Zobaczymy jak się spiszą :)
Jesteście jakiegoś produktu ciekawe? Chcecie abym coś o nich napisała? Piszcie w komentarzach :)

Buziaki! :)

Nawilżająco-rozjaśniający krem pod oczy AA Wrażliwa Natura 20+

Witajcie! Dziś recenzja mojego ulubionego kremu pod oczy AA Wrażliwa Natura 20+.



Od producenta:
Każdego dnia Twoja cera narażona jest na działanie szkodliwych czynników, które przesuszają skórę, negatywnie wpływają na jej koloryt i zdrowy wygląd. Czerpiąc z bogactwa natury, laboratorium OCEANIC stworzyło Nawilżająco-rozjaśniający krem pod oczy, oparty na składnikach pochodzenia naturalnego, pozbawiony syntetycznych dodatków i parabenów, który otuli Twoją skórę naturalnym pięknem.

Jak działa krem?
- Organiczna woda z bławatka, pochodzącego z certyfikowanych upraw ekologicznych, poprawia napięcie skóry, a dzięki zawartości witaminy C także ją rozjaśnia.
- Naturalna betaina optymalnie nawilża skórę i poprawia jej elastyczność.
- Wyciąg z pestek dyni łagodzi podrażnienia i wspomaga procesy odnowy skóry.

Do skóry wrażliwej i skłonnej do alergii.

Efekty: Skóra wokół oczu jest odpowiednio odżywiona i nawilżona.

0% alergenów, parabenów, syntetycznych barwników, alkoholu, olejów mineralnych i pochodnych ropy naftowej, silikonów, syntetycznej kompozycji zapachowej, olejków eterycznych, glikolu propylenowego (PEG).


Cena: 13 zł
Pojemność: 15 ml
Zapach: bezzapachowy
Dostępność: Rossmann

Skład:
AQUA, OCTYLDODECANOL, DICAPRYLYL, ETHER, CETEARYL, ALCOHOL, GLYCERYL STEARATE CITRATE, CUCURBITA PEPO SEED EXTRACT, GLYCERIN, CENTAUREA CYANUS FLOWER WATER, BETAINE, XANTHAN GUM, CITRIC ACID, GLYCERYL CAPRYLATE, PHENETHYL ALCOHOL.

Kremik nabyłam dzięki recenzjom na wizażu. Szukałam czegoś nawilżającego, ponieważ moja skóra pod oczami była strasznie przesuszona przez ten sezon grzewczy i mrozy. I tak poszłam do Rossmanna i kupiłam go za bodajże 13 zł. Krem sprawuje się idealnie, świetnie nawilża i uelastycznia skórę. Nie zauważyłam, żeby rozświetlał skórę pod oczami, ale mi to nie przeszkadza. Tubka jest bardzo wygodna i higieniczna, możemy wycisnąć tyle kremu ile chcemy.



Konsystencja jest bardzo lekka, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Kremik spokojnie nadaje się pod makijaż.

Przepraszam za jakość, nie wiem czemu ręka mi wyszła czerwona :/

Jeśli ktoś z Was szuka kremu, który dobrze nawilży skórę to bardzo go polecam. 

ZALETY:
- cena
- łatwo dostępny
- wygodna tubka
- świetnie nawilża
- przyjazny dla skóry skład
- nadaje się pod makijaż
- delikatny 
- nie podrażnia skóry

WADY:
- nie rozświetla
- średnio wydajny

OCENA: 4+/5

Małe zakupy + wygrana w rozdaniu :)

Witam Kochane! :)
W sobotę byliśmy z Moim TŻ na zakupach walentynkowych. Jako, że ja kupiłam już wcześniej prezent i go od razu wręczyłam Mój Ukochany kazał mi wybrać co tylko chcę. Wzięłam więc torbę i koszulkę w Croppie, które bardzo mi się podobały. Kupiłam też sobie kilka rzeczy kosmetycznych.



- Podwójną paletkę z Kobo
- Cień do powiek z Kobo nr. 117 Caffe Latte, jest śliczny. Jak na razie kupiłam tylko jeden cień, ale mam wielką chęć przygarnąć jeszcze kilka kolorów, które strasznie mi się podobają.



- Lakier do paznokci Essence 52 Out of my mind
- Czepek na włosy

Chcę Wam też pochwalić się co wygrałam w rozdaniu u http://amore-cosmetici.blogspot.com

Ziemia Egipska IKOS

Jeszcze nigdy nie używałam Ziemi Egipskiej. Jest to mój pierwszy tego typu kosmetyk i jestem nim oczarowana. Nadaje śliczny kolor skórze, modeluje rysy twarzy i pachnie czekoladą :D Mniam

Na koniec dodam, że zaktualizowałam zakładkę Wymianki. Jeśli ktoś byłby chętny na jakiś kosmetyk proszę kierować propozycję na maila podanego w zakładce.

Pozdrawiam!
Procentova

Revlon Colorstay Mineral Mousse, czyli podkład mineralny w musie



Podkład ColorStay Mineral Mousse to połączenie pielęgnujących właściwości minerałów, trwałości gwarantowanej przez technologię ColorStay i delikatnej konsystencji musu.
Podkład zapewnia matowe wykończenie makijażu i idealną gładkość skóry przez cały dzień. Jest łatwy w aplikacji, rozprowadza się równomiernie nie tworząc efektu maski a dzięki lekkości nie obciąża nawet tłustej skóry. Makijaż jest mocno kryjący i pozostaje nieskazitelny aż do 16 godzin. Kosmetyk zawiera także filtr ochronny SPF20.
Minerały zawarte w podkładzie ColorStay Mineral Mousse:
- różowy kwarc - zwiększa odporność skóry na działanie
szkodliwych czynników zewnętrznych, pobudza jej zdolność do regeneracji, energetyzuje, dodaje cerze blasku,
- masa perłowa - działa przeciwzmarszczkowo, wzmacnia elastyczność i napięcie skóry, działa gojąco i antyseptycznie na drobne uszkodzenia skóry i wypryski, łagodzi podrażnienia, wygładza i lekko peelinguje, ożywia koloryt skóry,
- topaz - witalizuje zmęczoną i zestresowana skórę, łagodzi podrażnienia i zmniejsza jej nadwrażliwość oraz tendencje do czerwienienia się.

Podkład Revlon ColorStay Mineral Mousse Makeup nie zawiera talku (który zaburza oddychanie skóry, przez co przyczynia się do powstawania zaskórników i wyprysków) oraz parabenów (odpowiedzialnych za pojawianie się nadwrażliwości i alergii).
Dostępny w 6 odcieniach.
Źródło: wizaż.pl

Cena: 25,90 zł w Drogerii Manieczka: klik
Pojemność: 30ml 
Zapach: intensywny, ale przyjemny
Dostępność: Drogeria Manieczka, drogierie, allegro

Skład:
Titanium Dioxide 3.8%, Zinc Oxide 2.0%, Dimethicone, Cyclopentasiloxane, Isodecane, PEG/PPG 19/19 Dimethicone, Aqua (Water), Caprylyl Methicone, Trisiloxane, Silica, HDI/Trimethol Hexyllactone Crosspolymer, Adipic Acid/Neopentyl Glycol Crosspolymer, Silica Silycate, Cyclohexasiloxane, Mother of Pearl, Topaz, Quartz, Cymbidium Grandiflorum Flower Extract, Lactobacillus/Eriodictyon Californicum Ferment Extract, Lilium Candidum Bulb Extract, Malva Sylvestris Extract (Mallow), Serica (Silk), Tocopherol Acetate, Dimethicone/Silsesquioxane Copolymer, Alumina, Trimethylsiloxysilicate, Glycerine, Disteardimonium Hectorite, Trihydroxystearin, Methicone, Alcohol Denat., Triethoxycaprylylsilane, Ammonium Polyacryloyldimethyl Taurate, Polymethylsilsesquioxane, Polysorbate 20, Polysorbate 80, Ethylene Brassylate, Caprylyl Glycol, 1,2 Hexanediol. May Contain (+/-): Mica, Titanium Dioxide (CI 77891), Iron Oxides (CI 77491, CI 77492, CI 77499).

Podkład wybrałam sobie w ramach współpracy z drogerią Manieczka, byłam bardzo ciekawa czy spiszę się tak jak zwykły, chociaż chcę się powiedzieć niezwykły Colorstay.
Mam odcień 030 Light i pasuje idealnie. Podkład jest lekki, nie robi maski i nie ciemnieje na twarzy.

Bez podkładu

Z podkładem
Nie widać zbytnio różnicy.
 
Jest trwały, na mojej twarzy wytrzymuję ok 6h. Lekko kryje, więc wydaje mi się, że jest to podkład idealny na ciepłe dni. Jako, że moja skóra przechodzi jakąś transformacje, na czole i nosie się przetłuszcza a na reszcie twarzy jest sucha, podkład idealnie zmatowił skórę, ale w suchych miejscach ją wysuszył i widocznie podkreślał suche skórki. Idealnie, ale to idealnie wygładza skórę, efekt pupy niemowlaka, aż nie mogę przestać dotykać twarzy. Moja mama używała tego produktu kilka razy, ma skórę mieszaną z tendencją do tłustej i u niej spisał się znakomicie. Konsystencja podkładu to mus, który bardzo łatwo rozprowadzić na twarzy, nie pozostawia smug, ujednolica cerę. Podsumowując jest to idealny podkład dla kobiet z cerą mieszaną/tłustą, które potrzebują zmatowienia, które wytrzyma dobre kilka godzin.




ZALETY:
- cena
- SPF 20
- zdrowy mat i wygładzona skóra
- idealny dla cer mieszanych i tłustych
- przyjemna konsystencja
- duży wybór jasnych kolorów

WADY:
- może podkreślać suche skórki
- śladowe ilości minerałów
- producent twierdzi, że podkład kryje bardzo mocno, moim zdaniem lekko

OCENA: 3/5

Wodoodporna kredka do oczu Mon Ami

Witam Kochane! :)
Przepraszam Was za mały zastój na blogu, ale byłam trochę zajęta. Do tego dostałam wysypu po tabletkach drożdżowych. Moja skóra szaleje jak tylko chce, jest bardzo sucha i do tego pojawiło się dużo bolących krostek. Jest to dla mnie nowością, ponieważ nigdy takich nie miałam, ale mam nadzieję, że szybko się z nimi uporam. Przechodząc do sedna sprawy dziś recenzja wodoodpornej kredki do oczu Mon Ami.

Doskonałe połączenie nowoczesności i klasyki. Bogata kolorystyka, ujarzmiona w higienicznej oprawie, pozwala na osiągnięcie pożądanej precyzji rysunku. Kredka jest na tyle miękka, aby nie podrażniać oczu, a jednocześnie na tyle twarda, aby rysunek był twardy.


Występuje w 20 kolorach:

Ja mam kolor 3, fioletowy.



Cena: 8zł 
Dostępność: sklep internetowy klik

Kredka jest miękka i bardzo łatwo jest namalować nią kreskę. Nie ściera się w ciągu dnia, jest bardzo trwała i nie odbija się na powiece. Bardzo się z nią polubiłam, lecz nie jest to mój kolor ze względu na to, że mam sińce pod oczami i fioletowa kredka źle z tym współgra. Za taką cenę na pewno kupię sobie inne kolory, bo na prawdę warto. 


W słońcu:

ZALETY:
- bardzo łatwa w użyciu
- cena
- trwała
- duży wybór kolorów
- jest wodoodporna

WADY:
- dostępność

OCENA: 4/5

OEPAROL Balance - krem kondycjonująco-nawilżający z olejem z nasion wiesiołka

Dziś mam dla Was recenzję kremu, jak dla mnie idealnego na mrozy i sezon grzewczy. Od jakiegoś czasu borykałam się z problemem przesuszonej skóry, który jest dla mnie mega utrapieniem. Dzięki temu cudeńku moja skóra jest świetnie nawilżona, skóra nie łuszczy się i nie ma suchych skórek. Stan skóry widocznie się polepszył. Jest to mój KWC.


"Nawilżenie cery jest bardzo ważnym czynnikiem odświeżającym i pielęgnacyjnym. Stosowanie preparatów nawilżających przywraca skórze elastyczność, odpręża, zapewnia świeży i zdrowy wygląd.
Działanie: wpływa na utrzymanie prawidłowej gospodarki wodnej skóry, wygładza i uelastycznia, czyni skórę bardziej delikatną, świeżą i jędrną.
Przeznaczenie: krem wiesiołkowy nawilżający jest kremem uniwersalnym, nadaje się zarówno do cery suchej, jak i tłustej, do jej codziennej systematycznej pielęgnacji."
Źródło: wizaż.pl


Cena: 15 zł
Pojemność: 50ml
Zapach: dość intensywny, ale przyjemny
Dostępność: apteki, apteki internetowe


Niestety nic nie mogę Wam napisać o składzie, bo przez przypadek wyrzuciłam opakowanie, głupek ze mnie wiem.
Krem kupiłam przez przypadek, będąc w aptece zobaczyłam go na półce i zapragnęłam go mieć, nie wiem czy Wy też tak macie, ale ja tak :D Jak już coś mi się spodoba to muszę to mieć :P Ale do rzeczy.. kupiłam krem za 15 zł, kosztował 16, ale był przeceniony, bo to ostatnia sztuka. Po wieczornej pielęgnacji twarzy i demakijażu, użyłam ten krem na noc. Rano nie mogłam uwierzyć, skóra była gładka, miękka i bez suchych skórek. Nie mogłam przestać jej dotykać :D Kremu używam zazwyczaj na noc, ale też raz na jakiś czas używam go w dzień., gdy czuję, że skóra jest sucha. Super nawilża, skóra jest gładka i miła w dotyku i widocznie poprawia stan skóry. Konsystencja jest gęsta i treściwa i zostawia tłustą warstwę na skórze, dlatego wolę go stosować na noc. Trochę się wolno wchłania, ale mi to nie przeszkadza. Możemy go też używać pod podkład.





Jest bardzo wydajny, wystarczy niewielka ilość kosmetyku, aby pokryć całą twarz. Zapach jest dość intensywny, ale przyjemny. Wydaje mi się, że to zapach wiesiołka, ale nie dam sobie ręki uciąć, bo nigdy nie miałam z nim do czynienia. Co do opakowania, taka kuleczka, która ładnie wygląda na półce. Lubię takie opakowania. Jestem zachwycona tym kremem i nie zamienię go na inny.






ZALETY:
- poprawia stan skóry
- świetnie nawilża
- zniwelował suche skórki
- wygładza skórę
- ładny zapach
- cena

Wad nie znalazłam :)

OCENA: 5/5 
Mój KWC :)

Współpraca z drogerią internetową MANIECZKA

Jakiś czas temu nawiązałam współpracę z drogerią internetową MANIECZKA, która ma w swojej ofercie markowe kosmetyki po bardzo niskich cenach. Zapraszam Was na ich stronę bo naprawdę warto: www.manieczka.pl .



Szybka i sprawna wymiana e-maili i paczuszka była już w czwartek u mnie.
Oto co wybrałam sobie do testów:



1. Revlon Colorstay Mineral Mousse - podkład w musie.
2. Maybelline Define-A-Lash Volume Mascara Waterproof - tusz to rzęs.

Już zabrałam się ostro do testów, a teraz pytanie do Was Kochane: który kosmetyk mam jako pierwszy zrecenzować? :)

Pozdrawiam! :)

Dobierz sobie podkład z MAC

Jeśli macie problem z doborem odpowiedniego dla siebie podkładu mam dla Was świetną informację :)
Blog Piękność Dnia oraz firma MAC zaprasza na indywidualny dobór podkładu.
Akcja trwa do 1 lutego do końca miesiąca w salonie MAC w warszawskiej Galerii Mokotów.



Więcej informacji: klik

Wystarczy wydrukować kupon i wcześniej telefonicznie umówić się na spotkanie.

Avon - rozświetlające perełki do twarzy

Hej Kobietki :)
Dziś chcę Wam przedstawić rozświetlające perełki do twarzy z Avonu.
Swoje perełki dostałam w tamtym roku na dzień kobiet od taty. Sama je sobie wybrałam, ponieważ nigdy nie używałam takich kuleczek i byłam ich bardzo ciekawa.



"Lekkie perełki pełne świetlistego pudru sprawią, że twarz będzie jakby skąpana w świetle!
Z łatwością wydobędą ze skóry całą jej naturalną promienność. Perełki mogą także zastąpić róż - wtedy muśnij nimi tylko miejsca, które chcesz wyeksponować, np. kości policzkowe."
Źródło wizaż.pl

Cena: cena normalna 52 zł, ale można je dorwać na promocji już za 39,90 
Pojemność: 22g
Zapach: pudrowy
Dostępność: katalogi Avon, allegro



Perełek używam czasami jako róż, lub jako rozświetlacz na kości policzkowe. Jestem bladziochem i efekt jest bardzo naturalny. Dają ładny, zdrowy odcień i lekkie rozświetlenie. Efekt na twarzy utrzymuję się 5-6 h i ładnie schodzi, nie powodując placków. Kuleczki nie posiadają żadnego brokatu, tylko mocno zmielone drobinki. Efekt możemy stopniowo wzmacniać nakładając kilka warstw produktu.




Nakładam je pędzlem do różu, dołączona gąbeczka do tego się kompletnie nie nadaje. Zauważyłam, że po jakimś czasie nie które kuleczki zaczęły się kruszyć, ale nie jest to jakiś wielki problem. Perełki mam już prawie rok i wydaje mi się, że nigdy się nie skończą :D Prędzej stracą datę ważności, niż ja je wykorzystam :P Hehe..

ZALETY:
- cena: ale tylko podczas promocji :P
- nadają ładny, zdrowy odcień skórze
- rozświetlają
- nie zawierają brokatu
- baaardzo wydaje
- łatwo dostępne
- pudrowy, przyjemny zapach
- nie uczulają i nie zapychają

WADY:
- mogą się kruszyć
- gąbeczka nie nadaje się do aplikowania pudru

OCENA: 4/5

A teraz mam do Was Kochane prośbę :)
Czy możecie mi polecić jakiś cień do powiek, który będzie cielisty/beżowy i matowy, bez żadnych drobinek itp. Wiem, że w Inglocie są takie, ale na razie nie mam do niego dostępu. Wybieram się w niedzielę na małe zakupy i chcę sobie taki sprawić do makijażu dziennego. Z góry Wam dziękuje :*:*:)

Pilomax - Regenerująca maska do włosów i skóry głowy Aloes Wax

Od producenta:
Przeznaczona jest szczególnie do włosów i skóry głowy narażonych na działanie zanieczyszczonego środowiska i zabiegów fryzjerskich (farbowanie, prostowanie, trwała, suszenie gorącym powietrzem). Zawartość henny powoduje odbudowę włosa poprzez wnikanie białka henny do włosa i cebulki włosowej. Zawarty w masce ekstrakt z Aloe Vera łagodzi podrażnienia skóry głowy oraz silnie nawilża włosy suche, łamliwe i trudne do ułożenia, a także włosy ze skłonnością do przetłuszczania. Maska nie obciąża włosów i nie zmienia ich koloru.



Cena: 18.40 zł za opakowanie 240g
Pojemność: pełnowymiarowy produkt ma 240g, ja dostałam próbki po 30ml.
Zapach: świeży i przyjemny
Dostępność: apteki, sklep internetowy klik

Skład:
Aqua(Water),  Cetearyl Alcohol, Sodium Lauryl Sulphate, Aloe Barbadensis (Leaf) Extract, Parfum (Fragrance), Lawsonia Inermis (Henna) Leaf Extract, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazone, Linalool, Hexyl Cinnamal, Cl 19140, Cl 42090.
Nie zawiera silikonu. 


Jedna saszetka maski wystarcza mi na dwa razy. Nakładam maskę na umyte wcześniej włosy szamponem głęboko oczyszczającym i trzymam ją 20 min po czym spłukuje je letnią wodą. Włosy są miękkie, gładkie i miłe w dotyku, nie elektryzują się. Od jakiegoś czasu po nafcie kosmetycznej mam bardzo wrażliwy skalp i wydaje mi się, że maska złagodziła trochę podrażnienia jakie miałam. Maska nie obciążyła mi włosów i nie zmieniła koloru, czyli tak jak podaje producent. Ma ładny przyjemny zapach i lekko zielonkawy kolor. Konsystencja jest gęsta, ale łatwo się rozprowadza na włosach.



Nie wiem jaka jest jej wydajność, ponieważ dostałam tylko próbki.
Jak dla mnie maseczka jak bardzo fajna i warto spróbować na swoich włosach.


ZALETY:
- włosy są gładkie i miłe w dotyku
- nawilża włosy
- złagodziła mi podrażnienia na skalpie
- włosy nie elektryzują się
- nie obciąża włosów
- cena
- przyjemny zapach

WADY:
- słaba dostępność
- zawiera SLS

OCENA: 4/5